Jeśli już to we 2. kierownik siedzi i dociąża sprzęt a pomagier pcha. co prawda z fredem nie próbowałem ale GPZ-tę tak paliłem.
500-kę twina to nie problem samemu odpalić, nawet bez wyraźnej górki (podobnie jak to kiedyś mz/cz/ts).
Ale singiel 650 to już inna bajka (ostatnio we dwóch polegliśmy po kilku próbach zapchnięcia pegaso). Musi być i odpowiednia masa i siła popychu (mokry asfalt też nie pomagał). Sprawę załatwiła dopiero linka i hol za ferdkiem.
Poza tym gdy aku do wymiany a do tego kierownik zielony ("kurwa sam mi zgasł), odradzam szukania przygód w grząskim terenie - chyba że ma to być sposób na zimową rozgrzewkę albo "dobrze że mamy linę i jest blisko do asfaltu"
